magazyn Świat Nei Jia
NR 39 (GRUDZIEŃ 2004)

Taijiquan

POPŁUCZYNY TAI CHI
Daniel Żurawski

danieltaichi@plusnet.pl

Ostatnio otrzymałem e-mail, z zaproszeniem na zawody kung fu, również Tai Chi. W odpowiedzi zapytałem, jaki sens ma organizowanie zawodów w Tai Chi, odpowiedź była ciekawa. Zarzucono mi, że jeśli nie ćwiczy się Tai Chi jako formy bojowej, samoobrony, sztuki walki i ma się strach przed pokazaniem tego co się umie, to z pewnością są to popłuczyny Tai Chi, a nie to prawdziwe Tai Chi Chuan i takiej nazwy nie powinno się używać, do tego co się ćwiczy. Tai Chi oznacza harmonię pod każdym względem, uzyskanie harmonii w zdrowiu, w wewnętrznym rozwoju, a także w sztuce walki którą oczywiście także jest i nic tego nie zmieni. Czy jeśli ćwiczę Tai Chi dla rozwoju wewnętrznego i zachowania dobrego zdrowia, to oznacza to, że nie ćwiczę go jako sztuki walki? Musiałoby to oznaczać, że ćwiczę coś zupełnie innego i forma stylu Yang jest inna w każdym miejscu na świecie. A przecież większość praktyków zgodzi się ze mną, że ta forma, jest prawie taka sama i różni się niewielkimi detalami, gdziekolwiek się ją ćwiczy. Jeśli jest tą samą formą, to wiadomo jest, że każdy jej krok i technika może posłużyć jako sztuka samoobrony. Zawody w Tai Chi to też trochę pomyłka, ponieważ nie da się niczego ocenić obiektywnie, zawsze będzie to spojrzenie przez pryzmat tego, czego nauczyliśmy się od swojego nauczyciela. Każdy ćwiczący startuje z innego poziomu, realizuje zasady w swój własny sposób, jeśli ocenia się zewnętrzne wykonanie formy, to nie jest to już Tai Chi, przecież jest to sztuka wewnętrzna. A zawody w Tui Shou, co tu komu udowadniać?, jest to ćwiczenie prowadzące do zdobycia konkretnych umiejętności, rozwoju wrażliwości, a nie porównywania kto jest silniejszy. Można by było to wszystko osiągnąć ćwicząc tylko formę, ale trwałoby to o wiele dłużej, więc mamy partnera, który nam to ułatwia, dzięki Tui Shou. A jeśli chodzi o sztukę walki, to nie wiem czy dałoby się jakoś to sprawdzić, przecież musielibyśmy się bić naprawdę, aby dowiedzieć się kto jest lepszy, mogłoby być wtedy nieprzyjemnie. Mam na myśli brak jakichkolwiek zakazów, kopnięcia w miejsca najczulsze, łamanie rąk, uszkodzenia stawów, atak na oczy, uszy, zrywanie ścięgien itp. W innym przypadku jest to bezpieczna zabawa w sztukę walki, nie mająca nic wspólnego z tym, co mogłoby się wydarzyć naprawdę i do końca nikt kto nie był w sytuacji zagrożenia, nie wie jak by się zachował. Więc ja wole sobie ćwiczyć swoje Tai Chi dla zdrowia i rozwoju osobistego, ponieważ nie mam ochoty nikomu zrobić krzywdy. To są tylko moje uwagi, do tego co się dzieje w świecie Tai Chi, można się z tym zgadzać lub nie, każdy ma prawo do własnej opinii. Pozdrawiam i życzę owocnej praktyki w każdej dziedzinie.

Bydgoszcz, Grudzień 2004 r.

Powrót do spisu treści


Strona została przygotowana przez Tomasza Grycana.

Wszelkie pytania i uwagi dotyczące serwisu "Neijia" proszę przesyłać na adres:

Uwaga! Zanim wyślesz e-mail, przeczytaj dokładnie F.A.Q.

Powrót do strony głównej.